Wpisane przez: Wojtek
Kategoria:
- 2015
2015-07-11 07:34:20
Na koloniach z księdzem byłam pierwszy raz. Bardzo mi się podobało. Mieszkanie w leśnych domkach nad jeziorem. Dużo wesołej zabawy śpiewania a pod koniec każdego dnia modlitwa Apel jasnogórski i błogosławieństwo. No i potem niestety cisza nocna. Rano budziła nas cicha melodyka którą ledwo słyszałam. Dobre jedzenie. I Wszystko co trzeba i ile trzeba.

No i te nasze grupy kolonijne: „Róże Maryi” - dziewczyny ze scholii, „Superdzsiątka super dziewczyny” - siostry Rafaeli, „Czerwone salami nie zadzieraj z nami” – grupa najstarszych dziewczyn, „Sucha Armia” – grupa Adama Mikulskiego, „Ciasteczkowe potwory” czyli małe chłopaki pani Renaty, „Baletnice” – grupa pani Bożenki i „Kabrwawąwewr” - czyli najstarsi chłopcy, jak by kto nie wiedział.

Mieliśmy dużo wycieczek – najbardziej podobała mi się ta do Wegoju. Poznaliśmy tam legendy o straszydłach. Grupa w której byłam odnalazła skarb w grze terenowej. Fajnie było w Skansenie w Olsztynku. Kiedy tam byliśmy akurat był dzień drzewa – i większość atrakcji była za darmo. Mogliśmy wykonywać prace plastyczne na drewnie, które mogliśmy potem zabrać do domy. Ja namalowałam drzewo na małym drewienku.

Do domu zabrałam ze sobą też wodę z cudownego źródełka w Gietrzwałdzie, gdzie objawiała się i mówiła po polsku Matka Boża. Przywiozłam też miecz spod Grunwaldu – gdzie trochę zmieniliśmy historie ￿ i 30 uzbieranych przeze mnie „kamieni mocy” – a co to jest, skąd i po co - zapraszam posłuchać w nagraniu
 

Za rok bardzo chętnie znowu pojadę na taka koloni
Basia

Podziel się:
sledzik
Facebook
Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia działania
wszystkich zawartych tu usług.
Możesz określić warunki przechowywania lub
dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Wiadomości
Prześlij wiadomość
Szukaj
Odwiedziło nas:
000000